Jesionka dla trupa

Autor recenzji: Bianka Nowak-Zając

Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, a jego częścią.

Haruki Murakami, Norwegian Wood

Przed wami nietuzinkowa pozycja, przedstawiająca niezwykle intymną, ale i wszechobecną sferę życia. Temat tabu, który w zakłopotanie wprawia wielu z nas, choć paradoksalnie jest jedynym pewnym wydarzeniem w życiu każdego.

Opowiem wam nieco o swoich odczuciach po przeczytaniu „Jesionki dla trupa” autorstwa Magdy i Piotra Mieśników.

Książka składa się z dwudziestu trzech rozdziałów. W każdym z nich, autorzy kolejno przedstawiają tematykę śmierci z wielu różnych perspektyw – od szpitala przez stół sekcyjny, dom pogrzebowy aż do doświadczeń ekipy sprzątającej miejsca, w których doszło do zgonu… w różnych okolicznościach.

Lwia część poświęcona jest płaszczyznom biznesowym – bo przy śmierci jak i na każdym innym polu, można zarobić. Nie obeszło się także bez emocji i osobistych tragedii – za każdą z wielu tysięcy cyferek zapisanych w excelowych tabelkach przedsiębiorców pogrzebowych kryje się przecież osobista tragedia całej rodziny zmarłego. Autorzy konsekwentnie przypominają czytelnikowi o aspekcie uczuciowym dotykając także żałoby bliskich po stracie nienarodzonego dziecka, ale i dorosłego syna… a także ich zrozumienia bądź niekoniecznie, dla samobójstwa wspomaganego. Ponadto, dzielą się z czytelnikiem prywatnymi doświadczeniami związanymi ze śmiercią, co podnosi jedynie wartość tej niezwykłej pozycji.

binary comment

Nie nazwałabym tej lektury lekką, choć pochłania się ją szybko, z zainteresowaniem, co zawdzięcza dociekliwości dziennikarskiej i rzetelnemu podejściu do przedstawianej tematyki. Jest napisana w przystępny sposób, ale i z szacunkiem i obiektywizmem, których zachowanie podczas poruszania tak delikatnej płaszczyzny życia wymaga nie lada zręczności słownej. Nie brakuje jednak wstrząsających czytelnikiem emocji, sprawiających, że pozycja ta bez wątpienia zapada w pamięć. Autorom należy oddać, iż książka ta jest dopracowana pod każdym szczegółem, a między słowami przebija się, jak wiele kosztowało ich ubranie w słowa śmierci.

Ma ona bowiem wiele twarzy, a czytając ów reportaż możemy poznać niektóre z nich.

Czy pozycja ta oswaja bestię, zwaną powszechnie śmiercią? Według mnie pytanie to winno pozostać do indywidualnej oceny każdego czytelnika. A Ty nadal boisz się śmierci?